niedziela, 1 grudnia 2013

Moje kosmetyczne hity roku 2013 - część druga MAKIJAŻ

Jeśli chodzi o tzw. "kolorówkę", czyli kosmetyki do makijażu, to niewiele kosmetyków zawróciło mi w głowie w tym roku. Do niedawna preferowałam prosty ale wyrazisty makijaż pasujący do eleganckiego i vintage'owego stylu: usta muśnięte ciemną szminką, jasny cień na powiekach i kreska eye-linerem. Jednak taki makijaż nie pasuje do wszystkich sytuacji życiowych, w których możemy się znaleźć -  dlatego też postanowiłam poszukiwać, dobierać i testować również kolorówkę.

MODELOWANIE TWARZY
Dzięki licznym polskim vlogerkom prowadzącym kanały na youtube poświęcone kwestiom urodowym (mój ukochany kanał to RedLipstickMonster) doedukowałam się w tym roku w kwestii modelowania kształtu twarzy przy pomocy bronzera, różu i pudru. Te trzy grupy kosmetyków naprawdę mogą zdziałać cuda! Nauczyłam się dopierać odcień różu czy też decydować tylko na bronzer w zależności od tego, jakiej kolorystyki używam do pomalowania powiek czy ust. Obecnie używam złocistego bronzera, matującego pudru prasowanego oraz w zależności od tonacji makijażu różu w odcieniu brzoskwini, ciepłego lub zimnego wyrazistego różu. Dzięki tym zabiegom można ocieplić koloryt cery, wyszczuplić policzki czy podbródek - sztuczki idealne!

IDEALNA CZERWONA SZMINKA
Poszukiwania idealnej czerwieni na usta potrafią sprawiać wrażenie, że nigdy nie osiągnie się sukcesu. Do tej pory używałam farbki do ust od Maybelline Super Stay 10h Tint Gloss w odcieniu 180 lasting pink, która daje bardzo wyrazisty kolor i dosłownie wtapia się w usta przez co długo się utrzymuje. Minusem tego kosmetyku jest jednak to, że wysusza usta, przez co musiałam szukać dalej! 

Po wielu miesiącach znalazłam idealnie czerwoną szminkę, która nie wysusza moich ust lecz je nawilża. Niestety jest to produkt z troche wyższej półki cenowej: Szminka od Estee Lauder Pure Color Crystal Lipstick w odcieniu 38 Twinkling Ruby. Oczywiście tak ostry kolor nie wybacza pomyłek - musiałam więc dokupić konturówkę. Zdecydowałam się na stworzenie kompletu i w mojej kosmetyczne zagościł Double Wear Stay-in-place Lip Pencil od Estee Lauder w odcieniiu 07 red. Okazało się, że konturówka sprawdza się o wiele lepiej niż szminka. Crystal Lipstick nie wtapia się w usta jak Tint z Maybelline i nie utrzymuje się na nich zbyt długo, za to Lip Pencil jak najbardziej! Mimo wątpliwej trwałości szminki od Estee Lauder zaliczam ją do moich hitów tego roku przez to, że nie niszczy moich ust a je odżywia i ma przepiękny czerwony kolor!



NAWILŻAJĄCA SZMINKA NA CO DZIEŃ
Przez już wspomniany problem wysychających i pękających ust potrzebuję szminki, której kolor będzie delikatny a konsystencja lekka i nawilżająca. W minione wakacje znalazłam taki ideał od Maybelline. Pomadki Color Whisper to chyba tak naprawdę błyszczyki w formie pomadki. Mają przepiękną, ciągle poszerzaną gamę kolorystyczną, przystępna cenę i rzeczywiście dają efekt "szeptu koloru" - świeżości i dziewczęcej lekkości. Ja używam dwóch zupełnie różnych odcieni: numeru 130 pink possibilities oraz 620 bare to be bold. Polecam te błyszczyko-pomadki za ich przyjemną konsystencję i delikatne wykończenie.

BAZA POD CIENIE
To absolutna rewolucja w makijażu! Dzięki stosowaniu bazy pod cienie na powiekę tuż przed ich nałożeniem uzyskuję niezwykle głęboki i wyrazisty odcień. Mogę śmiało stwierdzić, że dzięki bazie odkryłam moje cienie na nowo! Nie mam dużego doświadczenia w tej kwestii, używam jednej bazy od ArtDeco, która jest bardzo wydajna, ma lekką konsystencję i piękny naturalny odcień z delikatnymi drobinkami. Najważniejszą jej zaleta jest to, że utrzymuje cienie na ich miejscu do kilkunastu godzin! Cienie się nie rolują, nie ścierają
ani nie osypują podczas aplikacji - dla mnie to absolutny zwycięzca kosmetyczny tego roku!






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz